A Momentary Lapse of Reason / Chwilowy brak rozsądku
1. Signs of Life / Oznaki życia (Gilmour/ Ezrin)
2. Learning to Fly / Nauka latania (
Gilmour, Moore, Ezrin, Carin)
3. The Dogs of War / Psy wojny (Gilmour, Moore)
4. One Slip / Jeden błąd (Gilmour, Manzanera)
5. On the Turning Away / Kiedy odwracasz się (Gilmour, Moore)
6. Yet Another Movie / Jeszcze jeden film (Gilmour, Leonard)
5. On the Turning Away / Kiedy odwracasz się (Gilmour, Moore)
6. Yet Another Movie / Jeszcze jeden film (Gilmour, Leonard)
7. Round and Around / I tak w kółko (Gilmour)
8. A New Machine (Part
1) / Nowa machina (cz. 1) (Gilmour)
9. Terminal Frost / Skrajny mróz (Gilmour)
10. A New Machine
(Part 2) / Nowa machina (cz. 2) (Gilmour)
11. Sorrow / Smutek (Gilmour)
Choć do składu zespołu powrócił Wright (w sumie jako muzyk sesyjny), to jednak odszedł Waters. I to słychać głównie w warstwie lirycznej; w muzycznej pewno też, choć z drugiej strony mamy przecież pełnię lat 80., a zatem inne instrumentarium i podejście do muzyki. Jednakże nadal nośnikiem pinkfloydowego grania jest, a jakże, wokal Gilmoura i jego solówki. Wright gra też, choć już nie tak charakterystycznie, nie generuje tej tajemniczej melancholii jak w "Shine On You Crazy Diamond", czy "Echoes". Raczej po prostu odgrywa swoje fragmenty pod kompozycje Gilmoura (nie jest niestety współkompozytorem). Płyta ta jest raczej nisko oceniana i mało lubiana. Można to zrozumieć, gdyż dominuje na niej duszny, dosyć dołujący nastrój. Choć są również pozytywne muzycznie utwory, jak "Learning to Fly", "On the Turning Away", czy "One Slip" (ten ostatni chyba najbardziej dynamiczny utwór na płycie, zresztą taki bardzo gilmourowski - pasowałby na jakąś jego solową płytę). Floydzi zawsze grali dostojne ballady i cechy takiego podejścia słychać w głównie w hymnowym "On the Turning Away", zresztą chyba w najlepszym (muzycznie i tekstowo) utworze na płycie. Powróciły utwory instrumentalne - tutaj mamy ich aż trzy (choć "Round and Round" to w zasadzie coda "Yet Another Movie"), ale żaden z nich nie powala i nie pozostaje dłuzej w pamięci. Pomimo nowoczesnej jak na lata 80. elektronicznej aranżacji utworów, brzmienie Pink Floyd odnajdujemy w liniach basu "Learning to Fly", "Yeat Another Movie", "Round and Round", czy "Sorrow". "The Dogs of War" natomiast to przecież blues (fakt, nowoczesny), który Floydzi zawsze wykorzystywali po swojemu (por. "Shine On You Crazy Diamond", "Money", czy "Seamus"). Płyta dla nie-fana Floydów może się wydawać nieco dziwna, inna, ale zapewniam, że jest to jedna z ciekawszych ich płyt i daje mnóstwo przyjemności w odsłuchu. Choć brak na niej dziesiątek, czyli utworów, które oceniam na 10, choć jest kilka bardzo dobrych (ocena od 8 i wyżej) i dobrych (6 i 7). Tylko jest jeden słabszy, rozdzielony na 2 częsci "A New Machine", dodany chyba trochę na siłę eksperyment wokalny.