wtorek, 14 września 2010

Pink Floyd - More (1969)




More / Więcej

1. Cirrus Minor / Mała chmurka (Waters) 5:18
2. The Nile Song / Pieśń Nilu (Waters) 3:26
3. Crying Song / Łzawa piosnka (Waters) 3:33
4. Up the Khyber /
Ku Chajbrowi (Mason/Wright) 2:12 
5. Green Is the Colour / Zieleń to kolor (Waters) 2:58
6. Cymbaline / Cymbelin (Waters) 4:50
7. Party Sequence / Sekwencja imprezowa (Waters/Wright/Gilmour/Mason) 1:07
8. Main Theme  / Głowny temat (Waters/Wright/Gilmour/Mason) 5:28
9. Ibiza Bar / Bar Ibiza (Waters/Wright/Gilmour/Mason) 3:19
10. More Blues / Wiecej bluesa (Waters/Wright/Gilmour/Mason) 2:12
11. Quicksilver / Żywe srebro (Waters/Wright/Gilmour/Mason) 7:13
12. A Spanish Piece / Hiszpański kawałek (Gilmour)1:05
13. Dramatic Theme / Wątek dramatyczny (Waters/Wright/Gilmour/Mason) 2:15


Recenzja 


Źródło allmusic.com - 2/5:


Nagrany jako soundtrack do mało popularnego francuskiego filmu o hipisach o tej samej nazwie, More Floydów jest pełnoprawnym albumem, który uplasował się w Top Ten brytyjskich list przebojów. Nastrojowa muzyka zespołu pasowała jako tło dźwiękowe do filmów, jednakże po umieszczeniu na płycie utwory stworzyły składankę różnych tematów muzycznych, od folkowych ballad, poprzez ekspresyjne elektroniczne utwory instrumentalne, do przypadkowych nastrojowych kompozycji. Niektóre z utworów są przyjemnie nielogiczne, ale płyta ta zawiera też dobre kompozycje, zwłaszcza Cymbaline, Green is the Colour czy Nile Song. Wszystkie one okazały się dobrymi kawałki koncertowymi, a ich wysokiej jakości wersje są dostępne na wielu bootlegach.

Inne recenzje:
- Teraz Rock (20/2004) - 2/5
- Teraz Rock Kolekcja (3/2009) - 2/5
- ArtRock.pl - 3/5
- sputnikmusic.com - 3/5


Struktura płyty:



O utworach 

Kolorem wyróżniono fragmenty recenzji z czasopisma "Teraz Rock" i "Teraz Rock Kolekcja" by Paweł Brzykcy:

1. Cirrus Minor
Poetycki tekst o narkotykowym odlocie, podczas którego obserwowany świat rozpływa się na kształt pierzastych smug. W tekście znajduje się ciekawe zestawienie przeciwieństw: smutku w obrazie cmentarza, grobów i wierzby płaczącej, jak i radości - w formie odgłosów śmiechów i podróży do chmur.
Trochę pochmurny utwór - ładna, ale ponura melodia, odzwierciedlająca tekst. Słychać tylko gitarę Gilmoura i tło organowe Wrighta, który kończy utwór już bez gitarzysty. Melodia organów przypomina trochę tę z końcówki "A Saucerful of Secrets".

"spokojnie mógłby znaleźć się na A Saucerful of Secrets"

"oniryczna - bez perkusji, za to z ćwierkaniem ptaszków"

2. The Nile Song
Ponowne nawiązanie do narkotykowego nałogu, który wabi pięknymi doznaniami, jednak nieuchronnie prowadzi do śmierci. W tekście jego synonimem jest piękna pani mieszkająca na wysepce na Nilu, która mami swoim pięknem ludzi, by ich zgubić.
Atakujący, hardrockowy (czy raczej acidrockowy) song w stylu Jimiego Hendrixa. Wykrzyczany ewenement w dorobku Floydów. Trudno się nim zachwycać, poza energią, jaką w sobie niesie. Prosta progresja niewyszukanych akordów jednak nie przykuwa. Trochę ten ryk męczy.

"zupełnie nietypowy dla grupy, ostry"

"hardrockowy (...) z łomoczącymi bębnami, wykrzyczany przez Gilmoura"


3. Crying Song
Piosenka o miłości, o wspólnych chwilach, gdzie jest czas na śmiech i łzy, gdzie jedna osoba może liczyć na wsparcie drugiej.
Miły dla ucha niemal akustyczny utwór, przyjemny dźwięk wibrafonów, spokojny śpiew Gilmoura i fajny mostek pomiędzy zwrotkami na gitarze - to atuty tego utworu. Wadą jest monotonia: brak refrenu i to monotonne śpiewanie Gilmoura. Pod koniec przeciągłe zagrywki na gitarze.

4. Up the Khyber
Przełęcz Chajber między Afganistanem i Pakistanem to szlak, którym nielegalnie przewożono heroinę do Turcji, skąd później trafiała do Europy.
Pierwszy instrumentalny utwór na płycie. Galopada Masona i basowy rytm Watersa plus atonalny fortepian oraz dźwięki organów Wrighta. Wszystko pod koniec się zagęszcza i znika. Słabe to.

5. Green Is the Colour (jako "The Beginning" w suicie "The Journey")
Poetycka tekst o miłości, pożądaniu i zazdrości. Kiedyś zieleń uważano za zwiastun katastrof i złego losu. Później stał się symbolem losu i nieprzewidywalności.
Świetnie skonstruowana ballada - ładna melodia, wysoki śpiew Gilmoura, gitara akustyczna w tle, pianinko i piskająca fujarka. Dobrze się tego słucha. Jeden z dwóch najlepszych utworów na płycie.

"urzekająca, śpiewana przez Gilmoura piosenka"

"ultradelikatna"


6. Cymbaline (jako "Nightmare" w suicie "The Man")
Cymbelin to bohater sztuki Szekspira - ojciec utracony i odzyskany. Występuje tutaj jako ten, który potrafi odgonić senne koszmary i wesprzeć w trudnych chwilach. Jest to odniesienie do ojca Watersa, którego miłości nigdy nie zaznał, ponieważ zginął podczas II wojny światowej.
Najlepsza kompozycja na płycie. Najbardziej zapamiętywalna (jedyny utwór, jaki pamiętałem z pierwszego przesłuchania). Piękny refren. Jedna z najładniejszych ballad Floydów bez solówki Gilmoura.

"majestatyczna"

7. Party Sequence (jako "Doing It!" w suicie "The Man")
Co to za utwór? No wiem, to przecież soundtrack... 
Klepanina w bongosy i fujarka w tle. Wsio.

"[przykład] muzyki typowo ilustracyjnej"

8. Main Theme
Najlepszy instrumentalny utwór na płycie. Dźwiękowe tło elektroniki Wrighta, skromne rytmiczne bębnienie Masona z dużą ilością talerzy, ponadto piski Gilmoura na gitarze w tle. A na pierwszym planie prosta melodyjka grana przez Wrighta trochę w stylu Kraftwerk. Zakręcony utwór, ale czas przy nim dość szybko płynie.
 
9. Ibiza Bar
Tekst to swego rodzaju spowiedź i prośba do Boga o oszczędzenie cierpień w życiu i ułożenie go jeszcze raz tak, aby było beztroskie i uporządkowane.
Utwór oparty na tej samej progresji akordów, jak w "The Nile Song", jednak śpiewany inaczej i ciekawszy. Podoba mi się tam zawodząca gitara Gilmoura - w tym stylu grywał często Steven Wilson na wczesnych płytach  Porcupine Tree.

10. More Blues
Bluesowe zagrywki Gilmoura i pojedyncze zrywy perkusji Masona. Melodycznie fajne, dosyć oryginalne w strukturze. Żadna rewelacja, ale przyjemne.

"do niezbyt floydowych w klimacie rzeczy należy jeszcze [ten utwór], wiadomo w jakiej stylistyce utrzymany"

11. Quicksilver
Najdłuższy utwór na płycie. I do tego instrumentalny. Taki dźwiękowy eksperyment z instrumentalnymi plamami Wrighta, bardzie ambientowe, niż psychodeliczne. Trochę w stylu Briana Eno. Dla mnie za słabe.

12. A Spanish Piece
Seplenienie Gilmoura (coś a la: Hiszpan gada po angielsku) na tle hiszpańskiej gitary akustycznej w stylu flamenco.

"do niezbyt floydowych w klimacie rzeczy należy jeszcze [ten utwór] (...), rzeczywiście z hiszpańsko brzmiącą gitarą - to zresztą pierwsza kompozycja Gilmoura dla zespołu"

13. Dramatic Theme
Pulsujący as niczym w "Let There Be More Light", rytmiczna perkusja Masona, przeciągłe solówki Gilmoura i ledwie słyszalne zagrywki Wrighta.

Podsumowanie

Muszę przyznać, że byłem nastawiony negatywnie do tego albumu. "Najsłabsze dokonanie Pink Floyd" - tak z reguły jest podsumowywana ta płyta w wielu recenzjach. Możliwe, że tak jest, że jednak pozostałe albumy Floydów wypadają lepiej. Z góry dałbym mu ocenę 2/5. Jednak okazało się, że wyszedł lepiej. Uważne słuchanie pozwala docenić urok niektórych kompozycji, z których najbardziej udane to piosenki Cymbaline, Green Is the Colour i Crying Song - dobrze zaśpiewane i zagrane, z ładną melodią. Reszta to 4 słabsze piosenki: Ibiza Bar, Cirrus Minor, The Nile Song i Spanish Piece (o ile tę ostatnią można nazwać piosenką - raczej żartem, choć ma tekst) oraz 6 utworów instrumentalnych - przecież to w końcu soundtrack. Z tych ostatnich najlepiej wypada główny temat oraz More Blues - pozostałe to w zasadzie krótkie dźwiękowe tła do sytuacji filmowych. Wszystko grało by pięknie, gdyby było bardziej spójne. A tak, to wychodzi z tego kociołek kilku instrumentariów z kilkoma piosenkami, z których tak naprawdę warto posłuchać 3 lub 4. 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...